vendredi 21 mars 2014

Sałatka z melona z kurczakiem i szynką parmeńską

Składniki, 2 porcje:
mieszanka sałat: roszponki, rukoli, salaty lodowej
1 łodyga (lub 2 mniejsze) selera naciowego
około 1/4 melona
3 łyżki pestek dyni
4 polędwiczki z piersi kurczaka
1 łyżeczka oliwy extra vergine
2 plasterki szynki parmeńskiej lub serrano lub innej suszonej
1 łyżka tartego parmezanu lub grana padano

winegret: 2 łyżki oliwy extra vergine + 2 łyżki soku z cytryny + 2 łyżki syropu klonowego lub z agawy + sól, pieprz.

Przygotowanie:
  • Sałatę opłukać i osuszyć. Seler naciowy pokroić na cieniutkie plasterki, doprawić solą i pieprzem. Melona obrać i pokroić w kostkę, oprószyć szczyptą cukru i dodać do selera, przemieszać. Pestki dyni lekko zrumienić na suchej patelni. Przygotować sos winegret mieszając składniki w miseczce.
  • Piersi kurczaka doprawić solą (nie za dużo, bo szynka może być słona), pieprzem i wysmarować w oliwie. Zawinąć w połówkę szynki parmeńskiej. Położyć na rozgrzanej patelni i smażyć po około 3 minuty z każdej strony (przekroić jedną polędwiczkę i sprawdzić czy jest usmażona w środku). Zdjąć z patelni i pokroić na 1,5 cm kawałki.
  • Sałatę wymieszać z selerem i melonem oraz z połową winegretu, wyłożyć do talerzy, posypać pestkami dyni i skropić resztą winegretu. Dodać piersi kurczaka i posypać tartym parmezanem.
  • Można przyrządzić sałatkę w wersji  bez szynki parmeńskiej.


Smacznego !!!! Aga :)))


jeudi 20 mars 2014

Joie de vivre !!! .... Szczęśliwe życie !!!

Moda na Francuski styl życia.....


Zacznę optymistycznie... Cieszę się, iż na polskim rynku literackim zapanowała moda na frankofilię.... Dla mnie dla frankofila jest to olbrzymia przyjemność. Nie jestem bezkrytycznie zapatrzona na uroki życie we Francji  i Paryżu, ale jest ono dużo przyjemniejsze niż w Polsce..
Na szczęście moda na styl " a la Francaise - a la Parisienne "  jest bardzo pozytywna.

 W większości przypadków autorkami owych tytułów literackich są amerykanki lub angielki, które uległy urokowi sielskiego życia we Francji, na pewno odmiennego niż w Stanach Zjednoczonych czy Anglii, gdzie życie jest bardzo stresujące, związane z pogonią za nieograniczonym konsumpcjonizmem i byciem "cool".
W literaturze tej  zauważyłam formę edukacji kobiet angielskich i amerykańskich dla polek też są dobre wskazówki - poprzez literaturę opisującą radość życia, radość z drobnych rzeczy w dniu codziennym, radość z akceptacji samej siebie - Autorki tychże pozycji literackich piszą o  niekoniecznie  bardzo drogim życiu.

Mianowicie każda z pozycji literackich w podobny sposób przedstawia życie kobiety francuskiej-czyli radość z codziennych czynności, choćby wspólny posiłek z rodziną, wyjście "sur le marche" -  czyli na targ po owoce, warzywa, sery - kultywowanie rytuałów dnia codziennego, radość z przeczytanej książki, obejrzenia wystawy, radość z uczestniczenia w wernisażu...radość ze spaceru lub wypitej filiżanki espresso w kawiarni. Ważny jest w naszym życiu rytuał i radość ze spożywanego  posiłku  podczas lunchu lub kolacji z przyjaciółmi..rodziną, .czy choćby wypicie kawy w bistro i obserwowanie przechodniów.... Musimy umieć cieszyć się z małych rzeczy....

We Francji godzina 12.30 do 14.00 jest godziną świętą ! Francja udaje się na obiad !  Biura pustoszeją a w bistro i  restaurant króluje " un menu a prix fixe " - Dodam od siebie, że Francja to kraj socjalizmu i związków zawodowych. Pracując w Societe Generale codziennie otrzymywałam dotację do lunchu 50 % kosztów posiłku. Wspaniałe życie... Tak ! -  to się dzieje naprawdę ! :) Pracownicy otrzymują miesięczne karnety jako datację do posiłków na lunch.

Urlop i mosty urlopowe w weekendy majowe w Polsce też są znane - to kolejne przykazanie każdego Francuza, urlop i  możliwość wyjazdu na  "p'tit vacances " czyli przedłużony weekend, świadczy o zasobności Francuza i jego dobrym życiu. Począwszy od maja do września, kiedy jest czas " grande rentrée" dopiero we wrześniu Francja zaczyna pracować czyli wielki powrót z wakacji. W  miesiącach  od maja do września życie biznesowo - biurowe jest nieaktywne.  Jedni są na wakacjach, inni się przygotowują a ci którzy muszą zostać w pracy - robią wrażenie że pracują . :)

Wracając do pory posiłków w tych godzinach na pewno nic nie załatwicie w urzędach, a na prowincji gwarantuję, że sklepy i urzędy mają przerwę i są zamknięte. :) Tak było 100 i 200  lat temu i do dzisiaj nic się nie zmieniło... Wpływ ducha Rewolucji Francuskiej wszechobecny jest.

Francuzi na człowieka pochłaniającego sandwicha w pośpiechu na ulicy patrzy jak na chorego psychicznie.... Jedzenie i podgryzanie w biegu na ulicy jest przez Francuzów odbierane jako brak kultury... W przeciwieństwie do kultury amerykańskiej, gdzie królują "fast food'y" - kawę podaje się w kubkach papierowych a posiłek w kartoniku.... konsumowany na przejściu dla pieszych między ulicami Nowego Yorku we Francji jedzenie to rytuał. Francuzi uwielbiają rozmawiać o jedzeniu...

Chcę zaznaczyć, że nie negują całkowicie kultury amerykańskiej, bo i ona ma pozytywne cechy na rozwój w świecie. Myślę, że jednak kontrast życia i poziom stresu jest inny. We Francji jeśli społeczeństwo czegoś się domaga to organizuje strajk generalny w Stanach Zjednoczonych w świecie kapitalizmu jest to niedopuszczalne.

 Fenomen opisywanej w literaturze "La Parisienne"   tkwi w jej prostocie życia oraz w sprawiania sobie małych przyjemności bez okazji. Francuzka ma styl i się go trzyma.. Francuzka nie ulega chwilowym modom. We wszystkim stosuje umiar  w makijażu ...w ubiorze.. w jedzeniu .. itd... Francuzka bardziej skupiona jest na życiu intelektualnym niż na spędzeniu kilku godzin przed lusterkiem... czyli rozwój intelektualny, duchowy i psycho-fizyczny. Dla Paryżanki ważne jest dbanie o siebie i rodzinę.

 Autorki stawiając za wzór mityczną " La Parisienne" przekonują kobiety innych narodowości, że warto jest przyrządzić prosty zdrowy posiłek w domu, aby kultywować rytuał posiłków wspólnych i rozmowy z rodziną. Najbardziej podobał mi się rozdział poświęcony randkom i piciu alkoholu przez kobiety Francuskie jeden kieliszek wina na jeden kieliszek wody.  Dla kontrastu autorki pokazują obraz - Brytyjki wulgarnej i pijanej oraz Amerykanki bardzo hałaśliwe - autorki są bardzo spostrzegawcze. ;-)))))
To prawda, że Francuzka będzie delektowała się kieliszkiem wina lub szampana przez cały wieczór i rozmawiała na różne tematy, kiedy  kobiety innych narodowości autorki miały na myśli amerykanki i angielki, które wulgarnie będą piły wódkę lub kufle piwa jeden po drugim....z triumfalnymi okrzykami, wrzaskami. Nikt wulgarnej alkoholiczki nie lubi w towarzystwie.

 W świecie Paryżanki telewizja podczas posiłku i w domu nie jest centrum życia rodzinnego - wręcz przeciwnie. Znam domy gdzie nie było telewizora, ponieważ jest tyle innych atrakcji kulturalnych, choćby obejrzenie wystawy w Grand Palais, wernisaż w galerii sztuki lub spotkanie z przyjaciółmi.

Paryżanka nie biegnie zestresowana do klubu fitness, nie katuje się ograniczeniami treningowymi, aby za chwilę zadowolić się zestawem XXL w KFC. Ta kobieta ma umiar w spożywaniu zdrowych posiłków...

"La Parisienne" chodzi pieszo po Paryżu lub jeździ rowerem po mieście, wchodzi codziennie po schodach i spożywa małe porcje posiłków w określonych porach - we francuskich starych kamienicach nie ma wind, a jeśli są to lepiej z nich nie korzystać - zacinają się, więc jest okazja do zadbania o formę fizyczną. :)

Kobiety we Francji nie mają na co dzień nadmiernego make up, one są naturalne. Główną dewizą Francuzek jest umiar w ubiorze, w makijażu i w każdej innej dziedzinie życia.  To nie są kobiety nadmiernie konsumujące, biorąc pod uwagę kult zakupów w USA, jest to wielkim kontrastem.  Mogłabym tak wyliczać w nieskończoność, ale przesłanie jest proste - ciesz się każdą chwilą, nawet wyjściem po bagietkę do boulangerie za rogiem .

Pozwolę sobie streścić obraz mitycznej "La Parisienne", ale szczegółów opisywać nie będę. Zainteresowanych zapraszam do lektury, wybór książek o francuzkach jest olbrzymi. np." Francuzki są takie sexy." - "Zakochany w Paryżu" - "Lekcje Madame Chic " itd...

Zachowaj umiar we wszystkim.

Czerpanie przyjemności z najbardziej prozaicznych rzeczy może stać się kluczem do szczęśliwego  i fascynującego życia.

Naucz się zmieniać swoje syzyfowe prace w przyjemne doświadczenia dnia codziennego.

Ważne jest pozytywne nastawienie a także poczucie humoru.

Zwolnij tempo i staraj się nie żyć w wiecznym pędzie. Nie szczędź wysiłku aby żyć tu i teraz własnym życiem.

Walcz z konsumpcjonizmem.

Akceptuj siebie nie bądź marionetką pod wpływem jakiejś mody.

Rozwijaj umysł,  czytaj książki , wychodź do teatru na wystawy...

Znajdź swój prawdziwy styl - nie naśladuj nikogo

Bądź kobieca i uwodzicielska.

10 zasad Paryżanki z życia wzięte...

1. Zrobić zakupy na Marche! Paryskie ryneczki, w sobotnie i niedzielne poranki są naprawdę niesamowite. Można kupić świeże owoce i warzywa, ale również smaczne sery i wędliny. Stoiska rybne wyglądają bajecznie, i niejednokrotnie zobaczycie żywe homary czy langusty!

2. W sobotnie popołudnie, koniecznie musicie sobie urządzić piknik na trawie w jednym z paryskich parków. Ale, żebyście poczuły się prawdziwymi paryżankami, koniecznie musi to być w parku gdzie jest wyraźnie napisane "zakaz wchodzenia na trawę". Pamiętajcie, aby zabrać ze sobą butelkę białego lub rose wina i oczywiście konsumujesz ją publicznie.

3. Przejechać sie Velibem! Zwłaszcza teraz, gdy nareszcie nadchodzi wiosna, dni są coraz cieplejsze. Jest to świetna sprawa, bo po pierwsze nie stoi się w korkach, po drugie pędząc przez paryskie ulice, można jednocześnie podziwiać piękne fasady domów, lub zabytki miasta. Paryżanie kochają Velib.
4.Powinnyście również wybrać się na zakupy, aby ubrać się po parysku. Baletki, jeansy koniecznie slim, t-shirt najlepiej z jakąś gwiazdą i dorysowanymi wąsami, oraz torebka od Louis Vuittona, Gerard Darel, lub ewentualnie Longchamps, noszona koniecznie na ręce zgiętej w łokciu a la celebrytka !!! Mam ten nawyk do dzisiaj.
5. Pójść na kolację do restauracji gdzie menu jest napisane kreda na czarnej tablicy. To ą właśnie "nasze" knajpki, gdzie codziennie serwuje się pyszne dania, a karta ulega zmianie przynajmniej raz w miesiącu. Restauracja taka nie powinna pomieścić więcej niż 50 gości. Nie znajdują się one na wielkich ulicach i bulwarach, tylko w małych impassach i krętych uliczkach miasta.

6. Przejść sie na Pchli Targ. W Paryżu jest ich kilka, najczęściej otwarte w niedzielne poranki i popołudnia. Możecie na nich kupić piękne zabytkowe meble, figurki Tintina, stare gazety, lub plastikowy durszlak z Ikei...

7.Niedziela to idealny dzień na brunch! Tak więc polecam, skorzystać z okazji, i jak każdy Parisiens udać się do restauracji, na ten  ciągnący się w nieskończoność posiłek.... Prawdziwy i dobry brunch odznacza się tym, że ma szwedzki bufet, i ogromna kolejkę przed wejściem... :)

8.Nic bardziej paryskiego, niż brudne i brzydko pachnące paryskie metro. Koniecznie musicie zrobić sobie przejażdżkę tym podziemnym środkiem transportu. Ze względów turystycznych polecam wam linie nr 6 odjeżdżającą spod Luku Triumfalnego, gdyż część jej trasy jest nadziemna, z pięknymi widokami na Wieże  Eiffla. A dla kontrastu polecam linie nr2 na trasie Placu Pigalle aż do Stalingradu, cudowne :) widoki na Tati ..

9. Polecam również, znalezienie kawiarni, z dużym tarasem, najlepiej z widokiem na jakiś plac. Zamówcie wtedy sobie kawę, i siedząc w promieniach słońca, obgadujcie przechodniów (turystów) paląc papierosy. "Papuga" to paryska tradycja...

10. A po tak bardzo pracowitym weekendzie, chwila odpoczynku w paryskim kinie. Najlepiej jakaś komedia romantyczna i nie koniecznie z francuskim dubbingiem. Francuzi ignorują angielski, ale lubią się popisywać znajomością tego języka i wybierają filmy "Version Orginal. " Ale we Francji Academie Francaise założona od 1635 kultywuje język francuski i dba o to, aby szczególnie język angielski nie przedostawał się do francuskiej kultury. Jak w tym wszystkim ma się franglais  ???
Z tym nie powinno być problemu, gdyż Ministerstwo Frankofonii pilnuje, aby  wszystkie filmy były zawsze w wersji francuskiej ....


W Bon Marche, znajdziemy bardzo ekskluzywne marki odzieżowo - galanteryjne , takie jak Chanel, Louis Vuitton czy Hermes...

 

Patisserie Parisienne.....







Les Fromages





                                                             Le choco a Angelina...... délicieux






                                                            Les Francais a table.....





                                                              Le balcon parisien


styl a la parisienne


Ines ....La parisienne au NYC

                                         
                                                          un appartement parisien
                                                                  styl parisienne












 
 

                                                                     Paris 2004







Aga.

jeudi 13 mars 2014

Shape

Wiosna rozgościła się w przyrodzie, w naszych duszach i ciałach też.... Wszystko zaczyna w przyrodzie odradzać się po zimowym śnie. Wspaniały czas, aby rozpocząć nowe działania. Najlepszym rozwiązaniem byłoby uprawiać sport cały rok, ale Ja ostatnie sześć miesięcy miałam mniej aktywnych. Choć od 15 lat intensywnie trenuję, a sport towarzyszy mi od dzieciństwa to  bywa tak, że organizm sam domaga się odpoczynku, trzeba to uwzględnić. Tak więc miałam "p'tit repos ".

Z nadejściem wiosny z metaforycznym początkiem nowego życia zaczęłam się gimnastykować intensywnie.  Porad udzielać nie będę, ponieważ forma aktywności fizycznej powinna być dopasowana indywidualnie. Najważniejsze, aby zachować zdrowy tryb życia, dietę i przeznaczyć przynajmniej 30 minut gimnastyki codziennie.... A jaką formę wybierzecie : rower, taniec, bieganie, rolki lub wizyta na siłowni - to zależy od Was.



Piękne wysportowane  ciało, to  również piękna szczęśliwa kobieta, silna i wytrwała. Gimnastyka nie tylko trenuje mięśnia i kondycję, ale również charakter, wytrwałość.. Sportowa dusza nigdy się nie poddaje, nawet po porażce - sportowiec podnosi się i walczy dalej.  Bądź sportową duszą !

Człowiek inteligentny łączy piękno umysłu z pięknym zdrowym ciałem.

Do dzieła !!! :)))




Jogging....



Printemps est déjà présent dans la nature et nos âmes, nos corps. Tout commence à fleurir dans la nature, pour se réveiller du rêve d'hiver.  Le moment idéal pour commencer une nouvelle activité.
La meilleure solution serait de faire du sport tout au long de l'année, mais  pour moi les six derniers mois, que j'ai été moins active. J'ai été intensivement formation de sport que depuis 15 ans. Il arrive que le corps lui-même exige un repos et on doit être pris en compte. J'ai donc dû «p'tit repos ». 

Mais avec l'arrivée du printemps et le début de la nouvelle vie - métaphorique, j'ai commencé pratique de sports intensivement. Je ne vais pas de donner des conseils car comme une forme d'activité physique doit être adaptée individuellement.

On sait bien qu'a age egal, une personne qui a une activité physique régulière est très souvent en meilleure santé que celle qui est toujours restée sédentaire ....

Corps athlétique est beau, c'est une femme belle et heureuse, forte et persévérante. Gymnastique forme le muscle mais aussi de caractère, persévérance dans la poursuite de l'objectif .
 Âme sportive n'abandonne jamais...Sois l'âme sportive ! Personne intelligente a un esprit brillant et un corps athlétique en bonne santé.

Pour travailler !!!! : - )))))


Xoxo Aga :)

samedi 8 mars 2014

Hidden in Paris

Książka, która zachwyciła mnie tytułem i piękną okładką przywołującą na myśl cudowne "immeubles haussmanniens caractéristiques" w XVI  dzielnicy Paryża.... Nie mogłam wyjść z księgarni bez niej....

Zawartość książki również mnie urzekła, jest to historia o przyjaźni kobiet, o kobietach ich zmaganiach, pokonywaniu samych siebie o ich zmorach, które ciężko jest przezwyciężyć...
Wreszcie książka o pasji życia we francuskim wydaniu Joie de vivre !!!

Bohaterki opowieści bardzo się od siebie różnią pochodzeniem społecznym, charakterologicznie i stylem życia, lecz moment życia w jaki się znajdują Annie, Lola i Althea zbliża je do siebie, każda z tych kobieta ma swoje rozterki z którymi musi się zmierzyć, aby zacząć życie od nowa, życie wolne od traumy.... Nowe życie w Paryżu...

Jest to książka o przyjaźni kobiet, zaufaniu do siebie, szczerych relacji, troski wzajemnej...

Książka lekka w czytaniu, lecz poruszająca odrębnymi historiami Annie 35 latki, która cierpi po śmierci męża zmagając się wraz z 3 dzieci z żałobą i egzystencją... Loli  40 latki byłej modelki uciekającej wraz z dziećmi z Ameryki do Paryża, która boi się męża tyrana...  Althei  25 latki - anorektyczki na skraju życia i śmierci, która ucieka od matki despotki...do Paryża.

 Paryż oraz dom Annie stał się dla tych kobiet bezpieczną przystanią, ich odrębne historie splotły się w całość, w życie pod jednym dachem... wspólnych posiłków, rozmów...To miejsce jest prawdziwym domem...
Po przeczytaniu tej nastrojowej książki sama zaczniesz szukać ogłoszenia, żeby sprawdzić, czy mają dla ciebie wolny pokój. Choćby na kilka dni poczuć atmosferę Paryża.

Kobiety powinny się wspierać, solidaryzować, przyjaźnić na każdej płaszczyźnie. Aby święto nasze nie było tylko kartką w kalendarzu 8 marca...

Polecam książkę jest też pełna dystansu do francuskich przywar.... ;)))

 
 
 
Paris mon amour !!!!!!
 



 
Patisserie !!!



 
La vue de la fenêtre .....
  
 

 
Place de la Concorde...

 
                                                                     Boulangerie ......


 
La rue a XVI arrondissement


                                                          

                                          La Fontaine des Fleuves de Place de la Concorde




                                       Cuite Aubergine avec mozarella et tomates recette de livre....
                                  




 
Gare de Lyon.....


 
 
Aga :)))))))

Turecka Historia - Brama Orientu Stambuł🇹🇷🕌

Turecka Historia... Odkrywam magię Stambułu, to miasto bez wątpienia wyjątkowe położone na dwóch kontynentach, Europy i Azji. Orientalny...